środa, 12 lutego 2014

Rozdział 20

(...)W kuchni siedziała moja siostrzenica, wyglądała na przygnębioną.
-Coś się stało Violu?-nie lubię gdy jest smutna.
-Nie po prostu źle się czuję z tą sytuacją z Thomasem.-widziałam w jej oczach łza.
-Nadal coś co do niego czujesz?
-Nie, po prostu jest dla mnie ważny i chcę z nim przyjaźnić ale Ludmiła obwiązała go sobie wokół palca.-łza pociekła jej po policzku.
-Violu porozmawiaj z nim, wyjaśnijcie sobie wszystko. Będzie dobrze.-otarłam jej policzek z łez i przytuliłam.
-A wy jeszcze nie śpicie?-zapytał wchodzący do pomieszczenia pan domu.
-Ja właśnie idę. Dziękuję Angie. Dobranoc.-powiedziała i poszła do swojego pokoju spać.
-Co jej powiedziałaś?-zapytał po usłyszeniu trzasku zamykanych drzwi.
-Potrzebowała porady.-odpowiedziałam prawdziwie lejąc sobie wodę do szklanki.
-Czemu nie śpisz?zapytał.
-Bo leję sobie szklankę do wody.-powiedziałam, a on zaśmiał się.
-Tak mądra Angie leje sobie szklankę do wody.
-Przejęzyczyłam się.
-Wiesz nie zauważyłem.-powiedział z ironią.-A dlaczego nie śpisz?
-Bo nie mogę.-powiedziałam i pocałowałam jego polik.-Dziękuję za ciuciu.-powiedziałam jak dziecko.
-Dla ciebie wszystko.-uśmiechnął się.
-Czemu ty musisz być taki?-zapytałam wskazując na niego.
-Jaki?-zaśmiał się.
-Taki...taki idealny.-po wypowiedzeniu mojego ostatniego wyrazu oczy mu się zalśniły. Podszedł do mnie i kolejny raz tej nocy złożyła na moich ustach delikatny pocałunek, może trwał on tylko chwilę ale czułam uczucie, którym mnie darzy. Spojrzałam się w jego oczy. Uśmiechał się cudownie, ale właśnie zawsze musi być jakieś ale.
-German ja tak nie mogę.
-Czemu?-zapytał, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
-German powtarzałam ci to kilkakrotnie.-gdy mu odmawiałam i zaprzeczałam to raniłam sama siebie.
-Angie ja cię nie rozumiem. Jak się całujemy to czuję, że mogę zrobić wszystko, gdy widzę twoje szmaragdowe oczy to umiem z nich wyczytać twoje uczucia i wiem, że nie jestem ci obojętny. Widzę w twoich oczach cierpienie i nie mogę tego zrozumieć.-przystopował na chwilę i spojżał w moje oczy jeszcze głębiej po czym dodał.-Kocham Cię.
-Mnie nie da się zrozumieć i nigdy nie dało. To co mówisz nie...
-Proszę cię zaraz powiesz, że to co mówię to nieprawda.
-Proszę daj mi dokończyć.-powiedziałam spokojnie.
-Dobrze dokańczaj.
-Dziękuję, a więc. To co mówisz to nie jest kłamstwo. To wszystko to prawda, nie jesteś mi obojętny i nieważne co powiem, ile razy zaprzeczę moje serce zdania nie zmieni, zawsze będzie cię kochało, a rozsądek zawsze będzie mówił nie. Ja nie przestanę zaprzeczać, bo wiem, że tak być nie może. Dobranoc.-powiedziałam wymijając go i wychodząc z pomieszczenia. Powędrowałam do pokoju i momentalnie zasnęłam.
OCZAMI GERMANA
To co powiedziała Angie zdziwiło ale również ucieszyło, bo wiem, że odwzajemnia moje uczucia. Zasnąłem w bardzo szybkim tempie. Śniła mi się ona. Miała białą suknię jak do ślubu, a ja stałem przed nią w garniturze, garniturze ślubnym. Nagle usłyszałem pytanie.
-Czy ty Germanie Castillo bierzesz za żonę tą tu obecną Angeles Saramego?
-Tak.
-Więc ogłaszam was mężem i żoną, możecie się pocałować.-Nasze usta się zbliżały i już miały się złączyć ale ze snu "uwolnił/a" mnie...
*********************************
Kto lub co przerwało tą cudowną chwilę?
 Następny rozdział może was zdziwić.

5 komentarzy:

  1. Super rozdział, ale... JA CHCIEĆ GERMANGIE! No nic i tak cudo.
    Czekam na next'a!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj na ♥G♥E♥R♥M♥A♥N♥G♥I♥E♥ sobie jeszcze poczekacie.
      Dzięki

      Usuń
  2. Violetta? Może Angie.. nie wiadomo :) super czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Olga? xD
    Super rozdział i Germangie :3
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń