-Na pewno.-odpowiedział.
-Nie kłamiesz?-nie chciałam, aby on wiedział, że coś do niego czuję.
-Nie, słyszałem tylko piosenkę.-odpowiedział lekko się śmiejąc.
-German, a co ty tu właściwie robisz?-zapytałam zmieniając temat.
-Zobaczyłem uchylone drzwi i jestem.-odpowiedział nie spuszczając ze mnie wzroku.
-Co się tak patrzysz?-zaśmiałam się lekko i podeszłam do niego. Do pomieszczenia weszła Jade, ale nikt jej nie zauważył, ona się zaczaiła i zaczęła podsłuchiwać ich rozmowę.
-Po prostu. Masz piękne oczy.-powiedział i powoli zaczął się do mnie zbliżać.

-Nie mogę tego powstrzymać. To silniejsze ode mnie.-powiedziałam uśmiechając się.
-Ja też nie mogę się powstrzymać.-powiedział, ale tym razem to ja go pocałowałam.
-A co tu się dzieje. German!!!-usłyszeliśmy piski Jade i odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni.-Ty, ty guwernantko od stu balonów.-powiedziała po chwili.
-Mówi się od stu boleści.-poprawiłam ją odruchowo.
-Nie poprawiaj mnie.-powiedziała rozwścieczona kobieta, mówiła tak głośno, że chyba całe miasto ją słyszało.
-Jade uspokój się.-powiedział spokojnie German.
-Czemu ją bronisz?-zapytała jeszcze bardziej wściekła.
-Bo to ja ją pocałowałem.-powiedział lekko podnosząc głos. W drzwiach zobaczyłam Olgę i Ramallo, byli szczęśliwi z tego co powiedział pan domu.
-Jjjj-jak to ty ją pooo-pocałowałeś?-zapytała jąkając się i po chwili się na mnie rzuciła.
-Jade uspokój się. Zostaw ją.-powiedział podnosząc głos i próbując oderwać kobietę ode mnie.
-Uduszę cię Angie, uduszę!!!-krzyczała Lafontainie.
-Jade to nie moja wina.-powiedziałam łapiąc oddech i w tym samym czasie Ramallo przytrzymał kobietę za ręce, krępując jej ruchy. Gdy Jade była obezwładniona podszedł do mnie German i mocno przytulił.
-Wszystko w porządku?-spytał się mnie.
-Tak.-powiedziałam przestraszona.
-Jeszcze tego pożałujecie!-krzyczała kobieta, a ja wtuliłam się w szwagra jeszcze mocniej.
-Jade wyprowadź się z mojego domu i to jeszcze dziś.-powiedział podniesionym głosem German.
-Twoje nie doczekanie.-powiedziała.
-Mogę wnieść oskarżenie za próbę zabójstwa.-powiedział i spojrzał groźnie na Jade na znak, że nie żartuje.
-Jeszcze mnie popamiętasz Angie, jeszcze mnie popamiętasz obiecuję ci to.-mówiąc to wyszła i pokierowała się w stronę swojego pokoju, a 15 minut później widziałam jak wychodzi z domu mówiąc "Jeszcze się zemszczę na was wszystkich, zobaczycie!!!" krzyczała, a ja się wystraszyłam, a German chyba to zobaczył, bo mnie przytulił pocałował w czoło.
-Już jestem!-usłyszeliśmy krzyk Violi więc szybko się odwróciliśmy.
-Tato Jade chyba będzie zazdrosna o to, że przytulasz Angie.-powiedziała uśmiechając się, a ja dopiero teraz zorientowałam się, że wciąż jestem wtulona w mojego szwagra.
-Właśnie Violu, Jade już nie mieszka z nami.-powiedział mój szwagier.
-Co się stało?-zapytała prze szczęśliwa Violetta.
-Widziała jak przytulam Angie i chciała ją zabić...-Germanowi przerwała moja siostrzenica.
-Jak to? Angie nic ci nie jest?-pytała Viola tuląc się do mnie.
-Jak widać wszystko w porządku.-odpowiedziałam.
-Obiad!!!-krzyknęła Olga z kuchni. Pokierowaliśmy w stronę jadalni, zajęliśmy miejsca, zaczęliśmy jeść. Ciągle czułam na sobie wzrok szwagra.
-Zrobiłam tort!!!-krzyknęła gosposia wnosząc tort, na którym była rozzłoszczona Jade z wężami na głowie.
-Mistrzostwo świata Olgo.-powiedziałam nie mogąc powstrzymać się od śmiechu, zresztą każdy się śmiał nawet mój szwagier. Gdy się uspokoiliśmy Viola zapytała się mnie czy przejdziemy się jutro po zajęciach do parku. Zgodziłam się i pomyślałam, że mogłaby się spotkać wreszcie z babcią. Siedziałam u siebie w pokoju i pisałam w pamiętniku, ale nagle usłyszałam pukanie do drzwi powiedziałam "proszę" i włożyłam pamiętnik pod poduszkę, a w drzwiach stanął German.
-Jak się czujesz?-zapytał z troską w głosie.
-Nawet dobrze jak po próbie zabójstwa.-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Przepraszam to prze zemnie ona cię zaatakowała.-powiedział siadając koło mnie.
-Nie to przecież ja cię wtedy pocałowałam, a nie ty mnie.-powiedziałam łapiąc do za ręce.
-Może, ale ja cię jako pierwszy pocałowałem.-odpowiedział i zbliżył się do mnie.
-A ja nie powinna tego powtarzać.-powiedziałam uśmiechając się.-Ale tego nie żałuję.-dodałam.
-Czyli coś do mnie czujesz?-zapytał ze szczęściem w oczach, a ja odwróciłam wzrok.-Mam to uważać za tak?-zapytał po zobaczeniu mojej reakcji.
-German to wszystko jest takie skomplikowane.-powiedziałam, a on się uśmiechnął.
-Co jest skomplikowane Angie, co?-zapytał dość spokojne jakby znał odpowiedź.
-Wszystko German wszystko jest skomplikowane.-powiedziałam puszczając jego ręce. Już wstawałam ale pan domu złapał mnie za nadgarstek przez co wylądowałam na jego kolanach, wpatrywałam się w jego oczy jak zahipnotyzowana. W pewnym momencie czułam jego ciepłe wargi na moich. Gdy mnie całował przestałam myśleć o całym świecie liczył się tylko on, ja i ta cudowna chwila, po skończonym pocałunku nasze czoła się dotykały i patrzyliśmy uśmiechnięci w swoje oczy.
-Kocham cię.-powiedział mój szwagier.
-Ja też cię kocham.-odpowiedziałam.-Ale tak nie może być.-dodałam po chwili i odsunęłam głowę od jego.
-Dlaczego?-zapytał głupio.
-Po prostu nie może.-odpowiedziałam, bo nie chciałam zdradzać prawdziwego powodu.
<Puk, puk, puk>
Usłyszeliśmy płukanie więc zeszłam z kolan szwagra i powiedziałam "proszę", a do mojego pokoju weszła Violetta.
-Cio...-spojrzałam na nią groźnie-przyszłam zapytać jak się czujesz.-powiedziała i się uśmiechnęła niewinnie.
-Dobrze.-odpowiedziałam.
-To ja już pójdę.-powiedział pan domu i wyszedł zostawiając nas same.
-Violu nie mów do mnie ciociu w domu.-powiedziałam.
-Dobrze.-potwierdziła i usiadła koło mnie.
-To co tam u Leona?-zapytałam zaciekawiona.
-Dobrze. Jesteśmy razem.-powiedziała śczęśliwa.
-Violu pomyślałam, że jutro możesz spotkać się z babcią.-powiedziałam, a ona mnie uściskała.
-Angie, a może dzisiaj byśmy się z nią spotkali?
-Dobrze zadzwonię do niej i się zapytam, ale zrobimy jej niespodziankę.-powiedziałam.
-Ok ja idę się przebrać.-powiedziała i wybiegła z pomieszczenia , a ja zadzwoniłam do mamy.
-Halo! Mamo.-zaczęłam.
-Angeles! Dawno nie dzwoniłaś.-powiedziałą.
-Mamo spotkajmy się za pół godziny w parku.-powiedziałam stanowczo.
-Dobrze kochanie.Pa-powiedziała i się rozłączyła. Poszłam po Violę i ruszyliśmy w stronę umówionego miejsca. Mama odrazu do nas podbiegła, a Viola rzuciła jej się na szyje.

-Babciu!-krzyknęła Violetta.
-Bo będę zazdrosna.-zażartowałam.
-Chodźcie porozmawiamy przy kawie.-zaproponowała moja mama. Poszliśmy do pobliskiej kawiarni i zaczęliśmy rozmowę, ale usłyszałam dzwonek telefonu więc poszłam na bok odebrać.
-Halo. Angie.-usłyszałam głos szwagra.
-German. Co chcesz?-zapytałam.
-Chcę porozmawiać, a właściwie o coś poprosić, ale to nie jest rozmowa na telefon.-powiedział mężczyzna.
-Dobrze. Zaraz będę w domu i porozmawiamy.-powiedziałam i się rozłączyłam. Podeszłam do mamy i siostrzenicy i powiedziałam kto dzwonił, i że muszę iść. Pożegnałam się z nimi i powędrowałam do domu.
_______________________________________
Weście jest. Skończyła mi się kara o tak. ;-)
Co będzie dalej?
Pozdrawiam. =^.^=
W weekend raczej nie będzie rozdziału, bo mam zawody i w domu będę dopiero o 20:00, więc przepraszam. :(
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńSuper rozdział jak zawsze czekam z niecierpliwością na nexta
OdpowiedzUsuńByło tak słodko, Jade to zepsuła ale na szczęście potem znów było słodko. Ekstra, że Jade musiała się wyprowadzić. Super, że Violetta w końcu poznała babcię. Ciekawe co German chce od Angie.
OdpowiedzUsuń