-Mamo! Co ty tu robisz?-zapytałam zdziwiona.
-Przyszłam porozmawiać z Germanem o Violettcie, a co ty tutaj robisz?-zapytała podejrzliwie.
-Angie kto to przyszedł?-zapytał German ze swojego gabinetu.
-Nikt..tto pomyłka.-odpowiedziałam przestraszona.
-Wszystko ci wytłumaczę.Umówmy się jutro o 10 u mnie.-powiedziałam stanowczo.
-Dobrze Angeles, ale mam nadzieję, że mi to wytłumaczysz w jak najbardziej racjonalny sposób.
-Dobrze. Pa! Kocham cię.-powiedziałam i zamknęłam szybko drzwi.
-Angie kto to był?-za swoimi plecami usłyszałam głos szwagra.
-Ni...nikt, pomyłka już ci mówiłam.-powiedziałam wystraszona.
-Coś się stało Angie?-zapytał z troską w głosie.
-Nie nic się nie stało, po prostu strasznie boli mnie głowa.-odpowiedziałam z grymasem bólu. Mężczyzna chciał jeszcze coś dodać, ale przerwało mu wołanie Olgi na kolację. Skierowałam się do kuchni, ale Viola powiedziała żebym usiadał obok niej, German się zgodził w przeciwieństwie do swojej narzeczonej.
*Po kolacji pokój Violi*
<puk, puk, puk>
-Proszę.-usłyszałam cichy dziewczęcy głos.
-Cześć Violu, nie przeszkadzam?-powiedziałam nie śmiało, a Viola zamknęła swój różowy pamiętnik.
-Nie Angie, nie przeszkadzasz, wejdz.
-Co tam u ciebie?-zapytałam ciekawa.
-Nic ciągle myślę o tym chłopaku dzięki, któremu nie wpadłam pod samochód-powiedziała szczęśliwa Violetta.
-Kto to? Jak ma na imię? Mów.-dopytywałam siostrzenicę.
-Ma na imię Leon i jest...-przerwałam jej.
-Leon. Leon Verdas?-zapytałam zdziwiona.
-Tak. Znasz go?-zdziwiła się moim pytaniem.
<puk, puk, puk>
Ktoś zapukał pomyślała "uratowana", lecz wiedziałam, że będzie chciała wrócić do tej rozmowy.
-Proszę-krzyknęła dziewczyna, a do pokoju wszedł German.
-Nie przeszkadzam-zapytał niepewnie.
-Nie!-odpowiedziałyśmy jednocześnie.
-Chciałem powiedzieć tylko dobranoc.
-Dobranoc.-powiedziała chórem razem z siostrzenicą, a German tylko się uśmiechnął.
-To ja już idę Violu. Śpij dobrze.-powiedziałam kierując się do wyjścia.
-Aua.-usłyszałam i od razu zakręciłam.
-Co się stało?!-zapytałam razem z panem domu.

-Trzeba ją rozmasować.-powiedział pan domu. Razem z Germanem podeszliśmy do Violi i zaczęliśmy masować jej nogę. Gdy skończyliśmy masować nogę Violi poszłam do pokoju po piżamę i wzięłam szybki prysznic, a następnie poszłam spać.
*Następnego dnia godzina 9:45*
Odprowadziłam Violę na lekcje do Beto i pokierowałam się do swojego domu, ciągle myśląc co powie swojej mamie.
<puk, puk, puk>
Będąc przekonana, że to moja mama podeszłam do drzwi i otworzyłam, lecz za drzeiami nie było mojej mamy tylko...
_________________________________________
Ciekawe kto stał za drzwiami?
Nawet ja nie wiem kto.
Rozdział miał być wczoraj, ale moi rodzice kazali mi wyłączyć komputer.
Jutro postaram się dodać dwa.
W weekend postaram się dodać 4 rozdział.
OdpowiedzUsuńDzięki
Bombowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Ktooo? /peach
OdpowiedzUsuń