poniedziałek, 19 maja 2014

Coś nowego...dziwnego...w każdym bądz razie innego.

Chodzi o to, że chcę abyście wybrali tatuaż dla...Angie.
Tak, tak dobrze czytacie chcę aby Angeles miała tatuaż.
Chciałabym również aby German też miał jakąś dziarę tylko nie umiem znaleźć odpowiedniego więc jakbyście mogli mi podesłać jakieś takie na ramię lub łopatki.
Jeśli ktoś by znalazł jakieś ładne i fajne tattoo's to gdyby mógł mi podesłać na e-maila (zakładka "Kontakt:).
 
Oto tatuaże jakie wybrałam dla Angie:
















Z tych 17 tatuaży głosujcie na najładniejszy dla naszej Angeles.
Tu mam takie 2 tattoo dla Germana:

 
 
Proszę pomóżcie!!! 
Ja nie umiem się zdecydować.

piątek, 16 maja 2014

Rozdział 25

(...)Wchodząc do domu zobaczyłam...mrok więc zapaliłam światło i...
-Wszystkiego najlepszego!!!-usłyszałam wielki wrzask, a moim oczom ukazało się mnóstwo balonów, serpentyn i około 20-30 osób. Jako pierwsza podeszła do mnie moja mama z najszczerszymi życzeniami, a druga była Violetta. Z tego co zdążyłam zauważyć to było tu większość moich znajomych za czasów kariery, niektórzy nadal rozwijają swoją pasję i pokazują się w programach telewizyjnych i na różnych koncertach. Było mnóstwo życzeń i pytań czemu nie chcę wracać do kariery aktorsko-piosenkarskiej. Powiedziałam, że kocham muzykę ale nie chcę mieć tak zabieganego życia. Jako ostatnie podeszły do mnie Valeria, Paulina i Vanessa. Dawno ich nie widziałam, to były i są moje najlepsze przyjaciółki. Gdy do mnie podeszły od razu uściskałam je z całej siły. Standardowo złożyły mi życzenia.
-Angie, Val, Pau zaśpiewamy?-zapytała Vanni.
-Z chęcią. Tak za stare dobre czasy.-powiedziałam i razem z dziewczynami poszliśmy do salonu, który wyjątkowo nie miał mebli, a na miejscu telewizora stał sprzęt muzyczny. Dziewczyny włączyły podkład i zaczęłyśmy śpiewać.
OCZAMI GERMANA
Ona pięknie śpiewa, ma głos jak anioł. Przez cały czas gdy śpiewała nie mogłem oderwać od niej wzroku. Koło mnie stanęła Angelica i chwile mi się przyglądała, a następnie rzekła...
-Zakochałeś się.-stwierdziła klepiąc mnie po ramieniu.
-Co?...Nie...Może.-mówiłem.
-Ona też coś do ciebie czuje. Od kąd wyjechałeś rzadko się uśmiechała, bo straciła cztery najważniejsze osoby w swoim życiu i wo gule przestała ufać ludziom, a teraz...powraca "stara", wiecznie uśmiechnięta Angeles.-powiedziała.
-Nie wiedziałem, że aż tak cierpiała.
-Ale teraz ma szanse na szczęście...dzięki tobie. Kocha cię, a ty kochasz ją, a poza tym dobrze razem wyglądacie.-powiedziała i odeszła widząc nadchodzącą blondynkę.
-Dziękuje.-szepnęła całując mój policzek.-Zatańczysz ze mną?-zapytała po chwili wpatrywania się w moje oczy.
-Z miłą chęcią.-powiedziałem łapiąc ją za rękę i prowadząc na środek salonu, który dziś służył za parkiet. Gdy tylko stanęliśmy na środku muzyka zmieniła się na wolniejszą, a przy aparaturze ujrzałem swoją byłą teściową.
OCZAMI ANGELICY
Gdy zauważyłam moją córkę idącą z Germanem na parkiet postanowiłam trochę pomóc im w zbliżeniu się do siebie. Podeszłam do sprzętu i przełączyłam na wolniejszy kawałek. Nadal nie mogę uwierzyć, że moja Angeles jest już dorosła. Zaledwie wczoraj żaliła mi się, że nie radzi sobie z zabieganym życiem. Zawsze będę chciała jej szczęścia i będę zgadzać się z jej każdym nawet najbardziej szalonym pomysłem.
OCZAMI ANGELES
Zaprosiłam Germana do tańca, akurat leciało "Soy así" lecz gdy stanęliśmy na środku salonu piosenka zmieniła się na spokojniejszą (z początku) "Nuestro amor". Często śpiewa tę piosenkę, bo przypominają mi się stare czasy gdy miałam 13-16 lat.
-Pamiętam gdy napisałaś tę piosenkę.-szepnął swoim melodyjnym głosem wprost do mojego ucha.
-Też to pamiętam i pamiętam, że mi przy niej pomagałeś.-odpowiedziałam przypominając sobie nasz "zgrany" duet. Na samo wspomnienie szczerze się uśmiechnęłam.
-Zawsze gdy mnie prosiłaś o pomoc to ci pomagałem-uśmiechnął się.
-Pamiętam ja kiedyś wybraliśmy się na spokojną przejażdżkę motocyklami.-powiedziałam akcentując "spokojną".
-Oj przestań tylko nogę złamałem gdy się ścigaliśmy.-powiedział uroczo się przy tym śmiejąc.
-German mogłeś się wtedy zabić.
-Ale to przecież nie takie samo niebezpieczeństwo jak wtedy gdy skakaliśmy ze spadochronem.
-Ty wtedy nie za bardzo chciałeś ale ja ci powiedziałam...
-You only live once.-powiedział ze mną. Chciałam jeszcze coś dodać ale zawołali nas na tort.
***********
Hejooo!!!
Trochę mnie tu nie było ale żyje :-D
Nie było mnie z 3 powodów
1. Brak czasu.
2. Brak weny.
3. Choroba
Mam nadzieję, że rozumiecie.
Postaram się już dodawać rozdziały w weekendy :-)
Wiecie co polubiłam czytanie :-D
Tak ja należałam i w części nadal należę do osób, które nie za bardzo lubią czytać książki ale jakoś to polubiłam.
Dobra to nie jest aż tak ważne.
Miała być jednorazówka ale ją postaram się zrobić na za tydzień.
Pozdrawiam i życzę miłego/miłej wieczoru/dnia/nocy zależy kiedy kto to czyta.


PS.:
Jak przeżyliście odejście Angeles?
Mnie zadowoliło to:
 SZCZĘŚLIWA ANGELES!!!!